Wyjazdy dla firm wycieczki integracyjne
Każdy, kto widział film polskiej produkcji pod tytułem „Wyjazd integracyjny”, albo czytał opinie o takich wyjazdach na forach internetowych modli się, by jego szefostwo nie wpadło na „genialny” pomysł organizowania wycieczki. Z drugiej jednak strony, firmowe wycieczki integracyjne są coraz popularniejszą formą nagradzania pracowników. Jak to w końcu jest z tymi wyjazdami: pomagają w integracji między pracownikami, czy wręcz psują dotychczasowe poprawne relacje w firmie?
Film reżyserii Przemysława Angermana ociera się o wszystkie stereotypy związane z wycieczkami integracyjnymi. Wystarczy zobaczyć zwiastun filmu, by przekonać się, że takie wyjazdy firmowe są powszechnie postrzegane jako wielka balanga, na której każdy upija się do nieprzytomności, wcześniej robiąc pod wpływem alkoholu rzeczy, których robić nie powinien. Fora internetowe pełne są relacji z imprez integracyjnych, a większość użytkowników wspomina o „kacu gigancie” i przygodnych aktach miłosnych. Są też tacy, którzy słusznie zauważają, że zaproponowane atrakcje są dobre tylko dla części uczestników, ponieważ nie każda kobieta chce jeździć na quadach, czy grać w paintball, tak jak i nie każdy mężczyzna chce uczestniczyć we wspólnych zajęciach z gotowania. Użytkowniczka jednego z popularnych forów internetowych podsumowuje dyskusję o wycieczkach integracyjnych krótkim stwierdzeniem: „Wolny czas wolę spędzić z mężem”. Pojawia się zatem pytanie: po co w ogóle organizowane są wyjazdy firmowe, skoro prawie nikt nie jest z nich zadowolony? Po co trwonić firmowe pieniądze na – tak naprawdę – dezintegrację?
Problem tkwi najprawdopodobniej w złym przygotowaniu imprezy. Pracodawcy sądzą, że wystarczy zebrać grupę pracowników, wyjechać z nimi kilkadziesiąt kilometrów od biura i opłacić kilka drinków, a wszyscy będą wdzięczni i zadowoleni. W rzeczywistości jednak dobre wycieczki integracyjne to te, które naprawdę noszą znamiona wycieczek! Chodzi o możliwość zobaczenia czegoś ciekawego, poznania kawałka świata, a przy tym – poznania siebie nawzajem. To nie alkohol sprzyja integracji, a swobodna atmosfera, wspólne interesujące doświadczenia, gry zespołowe. Jeśli grupa pracowników ma czas na rozmowę, a przy tym wszyscy są zrelaksowani i pozytywnie nastawieni, z pewnością doskonale się zintegrują!
Żeby wycieczka integracyjna miała sens, dobrze jest zlecić jej przygotowanie doświadczonej firmie, przygotowywanie wszystkiego na własną rękę może skończyć się nie tylko nudą i rozczarowaniem uczestników, ale i sprawić, że pracownicy w przyszłości będą postrzegać firmowe wyjazdy nie jak nagrodę, ale jako karę! A przecież jednym z nadrzędnych celów wyjazdów firmowych jest motywowanie podwładnych do lepszego wykonywania powierzonych im obowiązków. Cena wycieczek integracyjnych organizowanych za pośrednictwem profesjonalnego organizatora na pewno będzie nieco wyższa od indywidualnie zaplanowanego wyjazdu, ale przyniesie też zdecydowanie większe korzyści. Zanim jednak pracodawcy, pełni entuzjazmu, zabiorą się za wymyślanie podróży do Afryki, albo wymarzą sobie, że będą wraz z pracownikami tropić kangury w Australii, należy dowiedzieć się czegoś o swoich podwładnych: jakie są ich zainteresowania, o czym marzą, czego się boją, czego nie lubią. Takie informacje sprawią, że będzie można dopasować wyjazd do oczekiwań każdego z uczestników, pozwolą też uniknąć sytuacji, w której niezadowolony pracownik pisze na forum po powrocie z wycieczki: „Chlanie, żarcie i nuda”.